Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2015

Pisanie do siebie

Obraz
Piszesz pamiętnik, a może zapisujesz swoje plany? Jeżeli tak, to wspaniale! Jeżeli jeszcze nie, to zacznij pisać.  Pytasz się - po co? Choćby po to, aby poprawić sobie nastrój, zwiększyć odporność na choroby, odnosić więcej sukcesów. Ta k, tak! (więcej - http://selfauthoring.com/WritingBenefits.pdf ) Takie właśnie skutki pisania o trudnych chwilach oraz o swoich życiowych planach opisywane są w wielu relacjach z badań na efektami „pisania do siebie”. Zapisanie swoich myśli wymaga ponownego zastanowienia się. Gdy już widzimy swoje zdania – możemy ponownie przyjrzeć się im, uzupełnić, zmienić. Pisanie o przeszłości pomaga zrozumieć, że pewne rzeczy już są za nami. Możemy też przyjrzeć się im z innej perspektywy. Opisywanie swoich planów pomaga zmniejszyć niepokój związany z ich realizacją. Komuś, komu pisanie wydaje się niepotrzebnym wysiłkiem może wydawać się, że wystarczy o tym pomyśleć. Myśli są ulotne, łatwo się rozpraszają, jeszcze łatwiej je zapominamy – zwłaszcza, gdy myślimy o c
Obraz
Zaczynamy być razem zazwyczaj z miłości. Lecz, aby związek trwał potrzebne jest jeszcze coś. Poniżej kilka pomysłów na długi i szczęśliwy związek (może nawet ten jedyny).
Obraz
Stale w naszej głowie kłębią się myśli "muszę zrobić zakupy..., znowu mi się nie udało..., jak dobrze, że jutro spotkam się z nią..., szkoda mojego wysiłku...". Nazywamy to, co się nam zdarza, oceniamy, planujemy, wspominamy.  Te "głosy w g łowie" są takie oczywiste, że nawet ich nie zauważamy i co gorsza - nie zastanawiamy się nad ich sensem. A tego sensu czasem w nich brak - choćby dlatego, że te "nasze myśli" są echem tego, co kiedyś mówili nam rodzice, partnerzy, przyjaciele. Więc niektórym zdarza się myśleć "ja do tego się nie nadaję" powtarzając słowa rodzica sprzed wielu lat. Gdy pomyślimy, że się "do tego nie nadajemy" to i tego nie zrobimy. Nasze myśli stają się granicami naszych możliwości. Czasem warto przyjrzeć się więc temu nieustannemu szmerowi w głowie i zastanowić się: kto to mówi? skąd to wiem? co z tego wynika? jak mogę myśleć inaczej? Warto też o tym 'mentalnym zgiełku" porozmawiać z kimś, komu ufamy i kto po

"Pięć praw podstawowych"

Obraz
Czego płaczesz? przecież nic się nie stało! - Powinnaś być grzeczna - Nie wypada tak brzydko mówić - Tak się nie robi - Jak możesz tak myśleć? - Człowiek na twoim stanowisku powinien się odpowiednio ubierać - Nie rób tego, jeszcze coś zepsu jesz - Ja zrobiłam coś złego! Niemożliwe, to wszystko dla twojego dobra... Słyszeliście to? Może komuś to powiedzieliście? To przecież takie "naturalne". Poprzez takie komunikaty inni uczą nas, jak mamy się zachowywać, co myśleć i co czuć. To nawet dobry pomysł - dzięki tym "korygującym" informacjom nie siorbiemy i mlaskamy przy jedzeniu, nie boimy się chmur i wiemy, że (zazwyczaj) policjantom można ufać.  Czasem zdarza się jednak, że tych "korekcji" jest - dla nas - za dużo, są za drastyczne.  Wówczas może się zdarzyć, że przestaniemy wierzyć sobie - widzimy, że ktoś jest draniem - ale ponieważ inni mówią "ależ to niemożliwe, to taki dobry człowiek" - więc zaczynamy myśleć, że się mylimy - że, po
Obraz
"Czego Jaś się nauczy, to Jan będzie umiał" Na szczęście i niestety... Oryginalna wersja brzmi „Czego Jaś się nauczy, to Jan będzie umiał” i niektórzy ją używają, aby wyjaśniać dzieciom, po co mają się uczyć rzeczy, które teraz wydają im się bez sensu. Proponuję, aby spojrzeć na sens tego powiedzenia inaczej. Czego się uczymy w dzieciństwie? Pewnych umiejętności i  wiedzy uczymy się jawnie np. mówienia dzień dobry, tabliczki mnożenia, jedzenia nożem i widelcem. Niektóre z nich rzeczywiście okazują się użyteczne. Inne , wobec szybkich zmian świata,  podzielą los znajomości korzystania z liczydeł, czy suwmiarek logarytmicznych (czy ktoś jeszcze pamięta, jak wyglądały?). Uczymy się także wielu rzeczy „przy okazji”, nie zauważając nawet tego. W dorosłym życiu nawet nie wiemy, że tego się w którymś momencie się nauczyliśmy. Wydają się one nam trwałą częścią świata. Póki nie okaże się, że przeszkadzają nam nie zastanawiamy się nawet nad nimi. Co to może być? Każdy z nas