Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2021
Obraz
  Czy zdarzyło ci się powiedzieć lub usłyszeć: TO PRZEZ CIEBIE TAK POSTĄPIŁEM. TO PRZEZ CIEBIE TAK SIĘ CZUJĘ ? Wygodne to, gdy odpowiedzialność za swoje czyny i emocje przenosimy na drugą osobę, To nie my tylko ten drugi/ta druga! To on/ona nas sprowokowała/-ł ! Zastanówmy się, czy w istocie to inne osoby odpowiadają za nasze działanie. Pan X kupił karpia innego niż powiedziała mu pani Y. Pani Y pomyślała : pan X musi być niezgułą skoro nie potrafi zrobić tego, czego od niego się oczekuje // pan X zapewne zrobił to celowo - nie słucha z odpowiednią uwagą słów pani Y // właściwie panu X pewnie w ogóle nie zależy na pani Y. Gdy pani Y tak myślała to i poczuła złość. Złość tę głośniej niż zwykle wyraziła niepochlebnie opisując inteligencję i pamięć pana X. Gdy ten zaprotestował przeciwko tym słowom usłyszał, że TO PRZEZ NIEGO TAK SIĘ ONA ZACHOWUJE. No rzeczywiście - gdyby tylko kupił innego karpia nie usłyszał by takich opinii na swój temat, nie zepsuł by nastroju pani X - TO WSZYSKO JEG
Obraz
  M.Wollynn w swojej książce "Nie zaczęło się od ciebie" pisze: "Wszyscy rodzice zadają swoim dzieciom ból. Nie da się tego uniknąć." Możemy w pierwszym odruchu pomyśleć- "No to grubo przesadził! Moi rodzice nigdy mi nie zadali bólu! Ja nigdy swoim dzieciom bólu nie zadałem." W drugim odruchu pomyślmy: czy gdy każę swojemu dziecku codziennie myć zęby to ono jest szczęśliwe z tego powodu? Czy, gdy nie pozwalam mu "siedzieć na komputerze/komórce" to ono w pełni godzi się z moim pomysłem i czuje wdzięczność do mnie, za troskę? NIE. Jest zezłoszczone, smutne, myśli o nas niemal jak o oprawcy, który wyrządza mu krzywdę. Te uczucia i myśli są jak najbardziej naturalne. Dorośli przecież też czują złość i myślą niepochlebnie o osobach, które coś im narzucają. Więc tak - co jakiś czas sprawiamy swoim dzieciom ból, co jakiś czas najlepsi nawet nasi rodzice sprawiali nam ból. Problem pojawia się wówczas, gdy tego bólu jest tyle, że zaczyna dziecko niszczyć