Ze wspomnień odwlekacza - prokrastynatora

Czy zdarza ci się odwlekać zrobienie czegoś? Mi zdarza się często. Kiedyś jeszcze częściej. W sprawach błahych i ważnych. Właściwie to miałem wrażenie, że nie odwlekam jedynie odwlekania. Byłem mistrzem w odwlekaniu lub - mądrzej to brzmi – prokrastynacji. Odwlekałem różne sprawy – wizytę u dentysty, złożenie zeznania podatkowego, posprzątanie, napisanie sprawozdania, spotkanie z osobą, z którą wypada się spotkać, a której nie lubię, rozstanie z osobą, z którą wypada być, a z którą jest mi źle, wymianę opon, zmianę pracy, itp., itd. Lista była długa. Wszystkie te sprawy - patrząc teraz z perspektywy czasu - mogę przyporządkować do kilku grup kierując się różnymi kryteriami. Odwlekałem sprawy, które uznawałem za mało ważne. Więc nie śpieszyłem się z wymianą letnich opon na zimowe… Póki – w wyniku zaskakującego pojawienia się zimą śniegu – sprawa nie stała się ważna. Zwlekanie z wymianą opon zimowych na letnie udaje mi się lepiej. Może dlatego, że nawet lipcowe upały...