Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2013
Obraz
Tak łatwo napisać - Od nas zależy Tu i Teraz . Czasem wyobrażam sobie, że jesteśmy oplątani tysiącem nici zależności, zaszłości, powinności, przekonań itd niczym pajęczyną. Niektóre z tych nici (złote) są nam potrzebne - wiele uwagi poświęcil iśmy, aby je upleść. Inne - szare - nas zatrzymują. Nie pozwalają oddychać. wyobraź sobie, że oglądasz te nici - widzisz te złote i te szare. Możesz się do tych niechcianych uwolnić. Nie proponuję ci abyś chwyciła / chwycił nóż i ciął je na oślep. Niektóre przecież tylko wydają ci się szare, tnąc tak możesz pociąć i te złote, zresztą niektóre szare też mogą ci być potrzebne (są takie szare na zewnątrz - złote w środku). Proponuję ci coś innego. A gdybyś wybrał sobie jedną, taką małą szarą, cienką i wątpliwie potrzebną. Dla mnie było to oglądanie programów informacyjnych. Kiedyś "musiałem" wiedzieć, co dzieje się na świecie. A każdy taki program to dawka katastrof, kryzysów, nieszczęść i straszenia. Nie mam wpływu na kryzys w kraju ani na
Obraz
Koleżanka przed chwilą patrząc na przekwitające bzy powiedziała z nutą smutku "już koniec maja, za chwilę jesień...".  Wszystko to, co jest - to ta chwila. Nie warto jej zmieniać myślami o tym, co nadejdzie. Zresztą jesień też może być piękna.  Dobre życie to życie Tu i Teraz.  Od nas zależy, jakie będzie Tu i Teraz. Czasem słyszę, jak ktoś mówi: takie jest życie, muszę to robić, łatwo powiedzieć, że mogę coś zmienić.... I mówi to z ciężkim westchnieniem, żalem i...nic. Nawet nie chce słyszeć, że to od niego zalezy jak żyje. Życie to coś co mu się przytrafiło. Na co nie ma wpływu , godzi się na niewygody i smutki. Bo przecież "takie jest życie". Tak mu łatwiej - więc to wybiera. Szkoda tylko Życia. Drugi raz już tu nie wrócimy. 
Obraz
Warto być optymistą. Optymiści żyją dłużej, zdrowiej, są bardziej zadowoleni ze swoich związków (i nie chodzi tu o związki zawodowe), zarabiają więcej  (to są wyniki badan naukowych) ...i w ogóle jest im lepiej niż pesymistom. Pesymiści nie dość, że np. wolniej zdrowieją i odnoszą mniejsze sukcesy to na dodatek paskudniej się czują. No ale, to czy jestem pesymistą, czy optymistą, to jest mój wybór (w pewnej części - niektórzy z nas są genetycznymi optymistami - to też sprawdzili naukowcy). Aha, ktoś może powiedzieć, że jeszcze są "realiści" - tak siebie nazywają ci, którzy nie chcą powiedzieć, że "będzie OK.",  ale też wstydzą się "krakać". Na czym właściwie polega różnica między pesymistą i optymistą? W potocznym przekonaniu optymiści noszą różowe okulary, nie widzą zagrożeń i łudzą się, że będzie dobrze. Do lat 70-tych zeszłego wieku optymizm nawet niektórzy naukowcy uznawali, za dowód upośledzonego patrzenia na świat. W początku XXI wieku wyglą
Obraz
Co tworzy dobre życie? Dobre życie to życie wypełnione przyjemnościami "doczesnymi"? Przyjemnościami wynikającymi z tego, że bawimy się..., mamy..., pokazujemy..., odczuwamy...? Przyjemnościami, jakie mogą być naszym udziałem, gdy polecimy na zagraniczną wycieczkę? jeździmy "wypasionym" samochodem? mamy "gadżety", których zazadroszczą nam inni? A może dobre życie to życie, które dostarcza nam przyjemności, bo robimy coś, co ma sens? Sens większy niż chwilowa przyjemność? Sens wynikający z tego, że uczynimy choć niewielki fragment świata lepszym? Pomożemy, tym którzy sami nie dają sobie rady? Nie kupimy kolejnego produktu, którego opakowanie jest droższe niż zawartość? Uśmiechniemy się do nieznajomych ludzi? A może dobre życie to takie, w którym łączymy oba sposoby na doświadczanie przyjemności? Od Ciebie zależy, jakie będą w Twoim życiu proporcje obu tych rodzajów przyjemności.
Obraz
Martin P. Seligman mówiąc o dobrym życiu wskazał na znaczenie  przeżywania przyjemności.  Psychologowie "pozytywni" wyjaśniając, co nam dostarcza przyjemności zwrócili uwagę na znaczenie pomagania innym. Gdy udzielę takiego wsparcia komuś - całkowicie bezinteresownie (najlepiej zatem obcej osobie - nasza podświadomość nie będzie liczyła wówczas na wzajemność) - to pojawi się we mnie uczucie, które nie zblaknie z czasem. A dzieje się tak w przypadku przyjemności w rodzaju " zrobię coś, w trakcie czego będzie mi dobrze". Pierwszy 2 minutowy lot paralotnią na holu sprawi mi wiele przyjemności. Kolejne będą już nie tak ekscytujące. Aby poczuć przyjemność będę chciał latać dłużej, wyżej, w coraz trudniejszych warunkach.  Gdy pomogę komuś za każdym razem, gdy przypomnę sobie ten moment mam szanse na poczucie tej samej satysfakcji.  Warto też, aby ta pomoc polegała na działaniu a nie wsparciu materialnym. Warto coś zrobić - pomóc nieznajomemu mocującemu się ze zmianą ko
Obraz
Wystarczy się tylko rozejrzeć! Na pewno znajdziesz coś, co zwróci twoją uwagę swoją niezwykłością, urodą, obudzi dobre uczucia.  To wszystko! Nie musisz robić nic więcej. Nie musisz siebie do czegokolwiek przekonywać, nie musisz sobie tłumaczyć, co masz myśleć.  Popatrz i bądź tym patrzeniem.  Zobaczysz, jak świat się zmienia:)
Obraz
Bzy zakwitną za kilka dni. Kwitną krótko. Kiedyś myślałem, że kwitną za krótko. Coś pięknego się kończyło. Patrzyłem na kwiaty bzu i myślałem o tym końcu... To nie był dobry pomysł dla mnie. Uważam teraz, że warto cieszyć się urodą chwili! Dzisiaj idąc do pracy szukałem więc dobrych wrażeń. Zobaczyłem kwitnące drzewa, stare drewniane domy wśród drzew w okolicach Węglówki, ładną dziewczyną przemykającą na staromodnym rowerze wśród tirów na Andersa. Słuchałem MostlyAutumn i byłem tylko w tej chwili. To był mój prezent dla siebie na początek dnia. Proponuję, abyś jutro zaczynając dzień znalazł/ znalazła też coś ciekawego, ładnego, coś czego oglądanie sprawi ci przyjemność. Przyjrzyj się temu. Bądź tu i teraz. Daj sobie chwilę - nie myśl o niczym, tylko patrz, słuchaj, bądź. Zobaczysz, co się stanie!
Obraz
Zastanowienie się nad "kosztem alternatywnym" prowadzonego życia (czyli dostrzeżenie, jakie korzyści tracę nie żyjąc tak, jak mógłbym/mogłabym) może przynieść satysfakcję. Stanie się tak wówczas, gdy  korzyści utracone są niższe niż korzyści, jakie czuję żyjąc tak jak żyję. Gdy  uznam, że żyję w najlepszy dla mnie sposó b - wiem to, jestem szczęśliwa / szczęśliwy.  Zastanawianie się może się też okazać się frustrujące.   Bo co, gdy odezwie się we mnie tęsknota do tego "alternatywnego" życia i żal, że nie jest moim udziałem? Frustrację mogę próbować schować głęboko - zapracować się, zająć życiem innych, zanarzekać się, zadepresić lub zacząć robić sobie krzywdę (a pomysłowość ludzka na zapominanie jest nieograniczona - począwszy od base jumpingu po samogon). Mogę też tę frustrację wykorzystać. Mogę znaleźć w niej siłę do zmiany - do wyjścia ze swojej strefy komfortu. To będzie taki "life base jumping" - skoczę w przestrzeń rezygnując z tego, co m
Obraz
W ekonomii istnieje pojęcie kosztu alternatywnego tj. kosztu, jaki ponosimy wybierając jeden produkt i przez to rezygnując z korzyści, jakie przyniosłoby wybranie następnego rozważanego przez nas produktu. W ten sposób właściwie możemy popatrzeć  na nasze wszystkie wybory. W tej chwili czytasz ten tekst - ponosisz koszty oczywiste: wzrok słabnie:), komputer pożera prąd itd. Ale ponosisz także koszt alternatywny: w tym czasie mogłabyś / mógłbyś zobaczyć kilka zabawnych obrazków na Demotywatorach i poprawić sobie nastrój. Czyli twoje koszty czytania tego tekstu to: rachunek za okulistę, prąd i nie poprawienie sobie nastroju. Czy akceptujesz te koszty? Jeśli tak to zostań na tej stronie. Jeśli nie, to czym prędzej się przenieś gdzie indziej. W przypadku działania pt. "jaką stronę internetową czytam" raczej nie warto dokonywać analiz kosztów (chyba , że w celach treningowych). Pomyśl o ważniejszych sprawach, znacznie ważniejszych. Pracujesz w firmie X - płacą ci przeciętnie, atm