Mam czasem wrażenie, że za szybko mówimy, pytamy, odpowiadamy, oczekujemy, że inni coś powiedża, wyjasnią zapytają... Tak, jak byśmy bali się ciszy. Mówimy "krępująca cisza"..., "coś tak zaniemówił?"...
A w ciszy - także tej pomiędzy ludźmi- dzieją się ważne rzeczy. 
Myślimy, MYŚLIMY, MYŚLIMY

A czasem tylko JESTEŚMY RAZEM...

Z ciekawej strony na Fb.
"Rozmowy nigdy nie zaczynano od razu. Nikt pospiesznie nie zadawał pytań, bez względu na to jak były ważne, nikt nie zmuszał do odpowiedzi. Przerwa dająca czas myślom była uprzejmym sposobem rozpoczynania i prowadzenia rozmowy. Milczenie było znaczące i dawanie przestrzeni milczenia dla mówcy i jego własna chwila milczenia przed rozpoczęciem mowy były praktykowaniem prawdziwej uprzejmości i szacunku dla zasady, że „myśl przychodzi przed słowem”

Stojący Niedźwiedź (1868-1939)



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Gdy czas się zatrzymuje...