Mówimy dużo i… często nie zwracamy uwagę na to, co mówimy. Wielokrotnie zdarzyło mi się dopytywać ludzi,
o to co przed chwilą powiedzieli i okazywało się, że nie zapamiętali tego. Nie
zwrócili uwagi na to. Jedną z moich
ulubionym mądrości ludowych jest stwierdzenie „uważaj, co mówisz, bo może
okazać się, że słuchasz”. Więc
zaczynając dzień na słowa koleżanki „jaką masz np. ładną nową sukienkę” odpowiemy „a nie, to moja stara, wyciągnięta z
szafy”. Niby nic – ot słowa. A jednocześnie nasza nieświadomość aż jęknęła od
ciosu – „stara sukienka”. Opowiadając o tym, co zrobiliśmy wczoraj możemy prócz
wskazania „zrobiłem z sensem to i to” dodać „ale jeszcze tyle mam do zrobienia”
– i radość z osiągnięcie rozpływa się w nadciągającej chmurze burzowej „tyle do
zrobienia”. Gdy nam coś nie wyjdzie – to się zdarza – możemy nieopatrznie
powiedzieć „jak zwykle coś spieprzyłem”. To , że spieprzyłem to może być fakt.
Dodanie uroczych słówek „jak zwykle” to już zrobienie sobie krzywdy.
Szczególnie ciężkie jest używanie słowa „muszę”. „Muszę iść do pracy, muszę zrobić to , muszę porozmawiać z tym” itd. Jesteśmy tak skonstruowani, że gdy „musimy” to od razu nie chcemy. Świat w którym wiele rzeczy „musimy” jest nieprzyjaznym dla nas światem. Ktoś mógłby powiedzieć „ale przecież musimy pracować”. Moim zdaniem nie musimy. Wybieramy to uznając, że kradzież to nie dla nas; tak samo, jak czekanie, że ktoś nam coś da. Wybieramy pracę. Tylko, że powtarzamy sobie „musimy”. W ten sposób powoli budujemy sobie w głowie obraz rzeczywistości, w której na niewiele rzeczy mamy wpływ, jesteśmy popychani przez los od sytuacji do sytuacji. Robi się nam smutno… . Wówczas możemy powiedzieć „takie jest życie” – stwierdzenie, które do reszty zwalnia nas z odpowiedzialności za to co robimy i kradnie nam szczęcie.
Szczególnie ciężkie jest używanie słowa „muszę”. „Muszę iść do pracy, muszę zrobić to , muszę porozmawiać z tym” itd. Jesteśmy tak skonstruowani, że gdy „musimy” to od razu nie chcemy. Świat w którym wiele rzeczy „musimy” jest nieprzyjaznym dla nas światem. Ktoś mógłby powiedzieć „ale przecież musimy pracować”. Moim zdaniem nie musimy. Wybieramy to uznając, że kradzież to nie dla nas; tak samo, jak czekanie, że ktoś nam coś da. Wybieramy pracę. Tylko, że powtarzamy sobie „musimy”. W ten sposób powoli budujemy sobie w głowie obraz rzeczywistości, w której na niewiele rzeczy mamy wpływ, jesteśmy popychani przez los od sytuacji do sytuacji. Robi się nam smutno… . Wówczas możemy powiedzieć „takie jest życie” – stwierdzenie, które do reszty zwalnia nas z odpowiedzialności za to co robimy i kradnie nam szczęcie.
Możemy inaczej. Możemy posłuchać własnych słów, opowieści,
które tworzymy o sobie i świecie. Możemy zamiast „muszę” powiedzieć „robię to, bo
uważam, że warto”. Usłyszawszy dobre słowa możemy z uśmiechem podziękować. Po
zrobieniu czegoś podziękować sobie i cieszyć się z dokonania.
A jeżeli już koniecznie „musimy” użyć słów „takie jest życie” to niech w tym stwierdzeniu jest przekonanie, że to my jesteśmy jego autorami i możemy być szczęśliwi.
A jeżeli już koniecznie „musimy” użyć słów „takie jest życie” to niech w tym stwierdzeniu jest przekonanie, że to my jesteśmy jego autorami i możemy być szczęśliwi.
Komentarze
Prześlij komentarz