Jest tylko TERAZ.


Wczoraj oglądałem film na Planete+ o pewnym nielicznym plemieniu Indian, tym jak pojmują i opisują świat oraz o kłopotach, na jakie tym pojmowaniem, narazili się ludzie z naszego świata. 
Jedna rzecz zwróciła szczególnie moją uwagę. W języku tych Indian jest tylko czas teraźniejszy. Nie mają słów na określeń przeszłości i przyszłości. Ciągle żyją w TERAZ. 

Amerykanin, który przyjechał tam, aby ich nawracać na chrześcijaństwo i spędził wśród nich ok. 30 lat, mówił, że są wyjątkowo spokojni, radośni, trudno ich zdenerwować. 
Pomyślałem, że jak się żyje wśród obfitej roślinności w nad brzegiem rzeki obfitującej w ryby, temperatura nie spada poniżej 20 stopni, nie ma się chęci na posiadanie samochodów, telewizorów OLED, nie dąży się do zrobienia wrażenia na innych nie mówiąc o podbijaniu świata - to rzeczywiście można nie mówić o przeszłości, przyszłości i być zrelaksowanym. 
Nasz klimat jest "odrobinę" inny (tydzień temu -25 C), w rzekach z rybami też jest kłopot i choćby z tych powodów niemyślenie o przyszłości byłoby stanowczo niepraktyczne. 
Po za tym - to ludzie Zachodu przyjechali ich badać, a nie oni odwiedzają Europę dziwiąc się panującym tu zwyczajom. Więc z punktu widzenia sukcesu mierzonego liczbą mieszkańców i opanowanym obszarem to Indianie Piraha są przykładem kultury, której się nie udało. 
Więc ich życie w TERAZ to tylko ciekawostka?
Może jednak można się czegoś od nich nauczyć?
Tutaj przyszły mi na myśl pewne ustalenia psychologów pozytywnych. Zwracają oni uwagę na istotny wpływ praktykowania Uważności na nasz dobrostan. Uważności - zanurzenia się w tym, co jest tu i teraz. W naszym zabieganym świecie straszymy siebie tym, co będzie jutro, mamy żal za to, co było wczoraj. Tego co było wczoraj już nie zmienimy. 
Więc po co to "przeżuwać"? Nie wiemy, co zdarzy się jutro. Po prawdzie - wydaje się nam tylko, że możemy kontrolować przyszłość. 
Więc po co snuć "czarne" scenariusze?
Nie oznacza to, że nie warto uporządkować swojej wizji przeszłości i nie planować swoich działań troszcząc się o przyszłość.
Sztuka polega na tym, a to co wydaje nam się, że było i to, co może być nie zatruwało nam TERAZ. 
Więc może wzorem Indian Piranha i zgodnie z zaleceniami psychologów pozytywnych skoncentrujemy się nad tą chwilą?
Proponuję:
Znieruchomiej na chwilę. Rozejrzyj się wokół. Powoli. Przyjrzyj się ekranowi komputera. Widzisz kolory? Rysy na obudowie? Pixele wyświetlanego obrazka? Popatrz na biurko, ściany wokół, stół itd. Co słyszysz? Kroki na korytarzu? Muzykę? Szum wody w kaloryferach? Sikorki za oknem? Jaki zapach czujesz? Jest ci ciepło? Skoncentruj uwagę na swoim oddechu, poczuj jak rozszerzają się płuca, powietrze wpływa do nosa. Czujesz swoje stopy? Ucisk butów? Oparcie fotela? Kołnierzyk koszuli? 
Potrwaj tak chwilę przyglądając się swojemu oddechowi, ciału, otoczeniu. Jesteś TERAZ.
Już? Jak się czujesz? Powtórzysz to?


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Gdy czas się zatrzymuje...