"Pięć praw podstawowych"

Czego płaczesz? przecież nic się nie stało! - Powinnaś być grzeczna - Nie wypada tak brzydko mówić - Tak się nie robi - Jak możesz tak myśleć? - Człowiek na twoim stanowisku powinien się odpowiednio ubierać - Nie rób tego, jeszcze coś zepsujesz - Ja zrobiłam coś złego! Niemożliwe, to wszystko dla twojego dobra...

Słyszeliście to? Może komuś to powiedzieliście?
To przecież takie "naturalne". Poprzez takie komunikaty inni uczą nas, jak mamy się zachowywać, co myśleć i co czuć. To nawet dobry pomysł - dzięki tym "korygującym" informacjom nie siorbiemy i mlaskamy przy jedzeniu, nie boimy się chmur i wiemy, że (zazwyczaj) policjantom można ufać. 
Czasem zdarza się jednak, że tych "korekcji" jest - dla nas - za dużo, są za drastyczne. 
Wówczas może się zdarzyć, że przestaniemy wierzyć sobie - widzimy, że ktoś jest draniem - ale ponieważ inni mówią "ależ to niemożliwe, to taki dobry człowiek" - więc zaczynamy myśleć, że się mylimy - że, ponieważ inni wiedzą lepiej - po prostu się mylimy. Przestajemy mówić o tym co jest dla nas ważne "bo nie wypada", przestajemy nawet tak myśleć - uznając, że to może z nami jest coś nie tak. Z czasem zamieniamy się w "zombie" - działamy, mówimy - jesteśmy w miarę skuteczni w swoim życiu tylko że...nieszczęśliwi. 
Bo w "między czasie" zapomnieliśmy o sobie. 
Więc warto zatrzymać się - wsłuchać się w siebie i zastanowić się - co czuję? co myślę? czego chcę? co jest dla mnie ważne?
A jeżeli okaże się, że idziemy przez życie drogą nie zgodną z nami, możemy poszukać tej prawdziwie nasze.



Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Gdy czas się zatrzymuje...