Stale w naszej głowie kłębią się myśli "muszę zrobić zakupy..., znowu mi się nie udało..., jak dobrze, że jutro spotkam się z nią..., szkoda mojego wysiłku...". Nazywamy to, co się nam zdarza, oceniamy, planujemy, wspominamy. 
Te "głosy w głowie" są takie oczywiste, że nawet ich nie zauważamy i co gorsza - nie zastanawiamy się nad ich sensem.
A tego sensu czasem w nich brak - choćby dlatego, że te "nasze myśli" są echem tego, co kiedyś mówili nam rodzice, partnerzy, przyjaciele.
Więc niektórym zdarza się myśleć "ja do tego się nie nadaję" powtarzając słowa rodzica sprzed wielu lat. Gdy pomyślimy, że się "do tego nie nadajemy" to i tego nie zrobimy. Nasze myśli stają się granicami naszych możliwości.
Czasem warto przyjrzeć się więc temu nieustannemu szmerowi w głowie i zastanowić się: kto to mówi? skąd to wiem? co z tego wynika? jak mogę myśleć inaczej?
Warto też o tym 'mentalnym zgiełku" porozmawiać z kimś, komu ufamy i kto pomoże nam przyjrzeć się tym myślom. "Z zewnątrz" czasem łatwiej zobaczyć myśli, które nam szkodzą, ograniczają, wyprowadzają na manowce nie dobrych dla nas wyborów.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Gdy czas się zatrzymuje...